
historia fotografii

Orki – Lofoty, Norwegia
Od zawsze marzyÅ‚em, żeby zrobić zdjÄ™cie orek. JadÄ…c na Lofoty, czuÅ‚em, że to wÅ‚aÅ›nie tam uda mi siÄ™ je spotkać — mimo że nie jest to ani oczywiste, ani Å‚atwe. W internecie istniejÄ… strony, które Å›ledzÄ… migracje orek w tym regionie, a spoterzy czekajÄ… tygodniami, aż pokażą siÄ™ na horyzoncie.
WiedziaÅ‚em, że muszÄ™ tam być. DotarliÅ›my do jednej z najpiÄ™kniejszych plaż Lofotów (nazwa wkrótce), ukrytej za dÅ‚ugim tunelem. RobiÅ‚em zdjÄ™cia owcom na tle dramatycznych klifów, gdy nagle moja dziewczyna krzyknęła: „Patrz! Orki!”. I rzeczywiÅ›cie — przy samym brzegu wynurzaÅ‚y siÄ™ majestatyczne finy.
OdpaliÅ‚em drona i ruszyÅ‚em za nimi. Przez dwa kilometry leciaÅ‚em z tymi zwierzÄ™tami, które z zaciekawieniem zerkaÅ‚y w górÄ™. Orki pÅ‚ynęły za Å‚awicÄ… ryb, a wokóÅ‚ mnie krążyÅ‚y mewy, atakujÄ…c drona jakby broniÅ‚y dostÄ™pu do tej sceny. To byÅ‚o jedno z najbardziej magicznych doÅ›wiadczeÅ„ w moim życiu.

Oczy
Od zawsze mnie fascynowaÅ‚y. Mówi siÄ™, że sÄ… zwierciadÅ‚em duszy – ja uważam, że sÄ… także bramÄ… do nieskoÅ„czonej historii. WÅ‚aÅ›nie dlatego w pewnym momencie kupiÅ‚em makroobiektyw. ChciaÅ‚em podejść naprawdÄ™ blisko. Tak blisko, by zobaczyć każdy detal: ukÅ‚ad tÄ™czówki, poÅ‚ysk Å›wiatÅ‚a, strukturÄ™ spojrzenia.
FotografujÄ™ oczy od lat, ale pewna sesja zapadÅ‚a mi szczególnie w pamięć. Liliana – dziewczyna o oczach tak hipnotyzujÄ…cych, że trudno byÅ‚o od nich oderwać wzrok. OtuliÅ‚em jej twarz cienkim szalem, zostawiajÄ…c jedynie to spojrzenie. ZdjÄ™cie, które powstaÅ‚o, przypomina nie ilustracjÄ™, a emocjÄ™.
W moich fotografiach, jeśli tylko mogę, wracam do oczu. To tam zaczyna się każda opowieść.

Malediwy Nihilando
JeÅ›li miaÅ‚bym nadać swojemu życiu symbol, byÅ‚aby to palma. Palma to dla mnie wiÄ™cej niż tropikalny motyw – to esencja podróży, oddechu, wolnoÅ›ci. Towarzyszy mi od poczÄ…tku fotograficznej drogi, pojawiajÄ…c siÄ™ na zdjÄ™ciach zawsze wtedy, gdy jestem naprawdÄ™ sobÄ….
To ujÄ™cie powstaÅ‚o pierwszej nocy na Malediwach. Nie mogÅ‚em spać. WyszedÅ‚em z aparatem, przyciÄ…gany przez odgÅ‚osy oceanu i nocne niebo. Gwiazdy wyglÄ…daÅ‚y jakby ktoÅ› rozrzuciÅ‚ je po aksamitnej przestrzeni, a palma – ta sama, którÄ… minÄ…Å‚em za dnia – staÅ‚a siÄ™ gÅ‚ównÄ… bohaterkÄ…. UstawiÅ‚em statyw miÄ™dzy dziesiÄ…tkami maÅ‚ych krabów, które klikaÅ‚y i krążyÅ‚y dookoÅ‚a mnie jak żywe mechanizmy.
SiedziaÅ‚em tam godzinami, rejestrujÄ…c dÅ‚ugi czas naÅ›wietlania i każdÄ… sekundÄ™ tej magicznej chwili. To byÅ‚o coÅ› wiÄ™cej niż zdjÄ™cie. To byÅ‚ mój wÅ‚asny kosmos – z palmÄ… w centrum.

Legendarne małpy z Ubud
Monkey Forest w Ubud na Bali – miejsce, które od lat chodziÅ‚o mi po gÅ‚owie. Dżungla peÅ‚na Å›wiÄ…tyÅ„ i… makaków. Setki, jeÅ›li nie tysiÄ…ce. Dzikość w czystej postaci, skrzyżowanie mistyki z nieprzewidywalnoÅ›ciÄ….
To nie zoo. To ich królestwo. MaÅ‚py sÄ… tu wszÄ™dzie: na drzewach, dachach, murkach – i w twoich kieszeniach, jeÅ›li nie uważaÅ‚eÅ›. PotrafiÄ… być agresywne, bez pardonu wyrwać jedzenie, okulary, a najczęściej telefony. PotrafiÄ… ugryźć. PotrafiÄ… siÄ™ Å›miać. I walczyć.
MarzyÅ‚em, by być tam z aparatem – w tej dusznej, zielonej przestrzeni, wÅ›ród kamiennych posÄ…gów poroÅ›niÄ™tych mchem, sfotografować makaki. Ich mimika, emocje, spojrzenia – zaskakujÄ…co ludzkie. Jedno zdjÄ™cie to jak portret. Ale uwaga: patrzenie im prosto w oczy to sygnaÅ‚ wyzwania. Trzeba balansować miÄ™dzy fascynacjÄ… a szacunkiem.
Moja miÅ‚ość do palm jest dobrze znana, ale makaki… one sÄ… tuż obok. Dzikie, piÄ™kne i totalnie nieprzewidywalne. I wÅ‚aÅ›nie dlatego tak bardzo chciaÅ‚em je uchwycić.